Ale w Rzece, mojej pierwszej, odwzajemnionej miłości znów pojawił się ślad życia – nad brzegami, wśród wybujałego zielska są już zaczątki wędkarskich ścieżek – nikłe pasemka nadziei.W niedzielę biją kościelne dzwony, ludzie jak dawniej potrafią się uśmiechać, dzieci mijając przechodniów mówią „dzień dobry” – i dlatego od wczoraj noszę w kieszeni znaleziony na drodze mały kamyk – symbol upartego trwania, bo przecież wszystkiego i tak nie można w niej pomieścić.”
W sierpniu gościł we Frysztaku Przyjaciel Frysztackiej Ziemi profesor Adam Żuchowski, który
z wierszy zakopanych w szufladach, pęczniejących wspomnieniami i tych powstałych z licznych powrotów do stron rodzinnych, powstały liczne epopeje naszej małej Ojczyzny. Częścią tej szuflady są tomiki podarowane frysztackiej społeczności, będące jak pisze Prof. Józef Nowakowski we wstępie do książki profesora Żuchowskiego „To miasteczko na wzgórzu z rzeką Wisłok w dolinie” „pięknym przykładem wierności poety dla ziemi, ludzi, obyczajów i tradycji, które wykołysały go w dzieciństwie i były źródłem fascynacji i wzruszeń, gdy ku frysztackim pagórkom
i Wisłokowi powracał jak na swoją ojcowiznę”.
Frysztak dziękuje za tomiki wierszy i opowiadań, „w których przegląda się jak w lustrze dawne
i wieczne piękno tej ziemi i tego miasteczka”.
Odwiedziny
Pielgrzymujesz za serca potrzebą
czy też wiatrem cię tutaj przywiało?
Pochyl głowę i pozdrów niebo,
kamyk z ziemi podnieś i ucałuj.
Te uliczki… ledwie cztery na krzyż
i ta piąta – troczę tak na ukos;
wiem, że na nie wcale krzywo nie patrzysz,
ale cię tu nie było tak długo!
Święty Florian troczę zmienił adres,
lecz się pospiesz, aby go przywitać;
nowe domy teraz takie ładne…
o ten dawny, o ten twój nie pytaj.
Lecz spójrz w dolinę. Czy pamiętasz
rzekę, zieleń leśnych pagórów?
Odwiedź kościół, potem wstąp na cmentarz –
zadziwiony będziesz, jak już urósł!
Stań pod dziadkiem – dębem, pod staruchem,
on cię liściem na koniec obdarzy…
Zrozumiałeś? Ty już jesteś duchem,
chociaż jeszcze nikogo nie straszysz!
Frysztakowi jeszcze „kocham” szepnij,
potem już bądź cieniem wśród cieni,
tamten liść we wianek wspomnień wepnij,
już niczego tutaj nie odmienisz…
wiersz z tomiku „Z Wisłoka wyłowione…” (2020 r.)
Frysztak, 15 VIII 2016
Patronko tej prawdziwej, ludzkich serc odmiany –
proszę, byś nam pomogła nareszcie wyjść z cieni
na śródleśne, sierpniowe, słoneczne polany.
My z modlitwą na ustach, wciąż słabi, niestety,
przemierzamy niezmienne nasze dni i noce
ścieżkami, gdzie i ciernie, i wrzosów fiolety,
z kłosem na chleb zbratani i z cierpkim owocem.
I nie wiemy: - Daleki-li drogi tej koniec?
Ile nas jeszcze potknięć i upadków czeka?
Przeto prosimy: - Matko, stań w naszej obronie,
bądź nadzieją, bądź tarczą wędrówki człowieka!
wiersz z tomiku „Trochę mierzwy po żniwach” (2016)
Kiedy rzece służy jej dorzecze?
Tylko wtedy, gdy woda nim ciecze!
Pamiętam o dziecięcych lat moich potokach,
toć łowiłem w nich koszem ryby, a i raki,
te z Cieszyny, z Kobyla dopływy Wisłoka.
Czasem z Glinika w Wisłok karp nie byle jaki
umykał, gdy czyszczono stawy u Świerada,
wspominam je, bo o nich w wierszu opowiadam.
Niewiele z nich zostało, cienka wody strużka,
brzegi tu gęsto zielska chwastem zarośnięte,
nurt ich – zaledwie stopę zakryje staruszka,
a były… tajemniczym żywiołu odmętem.
Planować tam wyprawę – to zwyczajne żarty,
ślad po nich i w naturze i w sercu zatarty.
A Wisłok płynie nieco już korytem innym
i wysp z zielenią bujną rodzi archipelag;
że powracam tu zwykle wspomnieniem dziecinnym,
że go z dawnym Wisłokiem równać się ośmielam?
To nie złośliwość, jeno taka starcza cecha,
że się do młodych, dawnych lat ciągle uśmiecham.
wiersz z tomiku „Sierpnia chwile niektóre kreślone frysztackim piórem” (2017)
Pani Anna z „Białego Dworku” (garść wspomnień) – jedno z opowiadań ze zbiorku „To chwast jeno przydrożny” (2018)” „…I póki pamiętam Ninkę, Jej Rodziców, Siostrę i wielu innych ludzi, ich domy, zagrody, rozmowy, póki pamiętam wzgórza, lasy, rzekę, pola, łąki, zagajniki, potoczki, drogi i ścieżki – tamten świat będzie dla mnie zawsze trwał…”
Co z tymi porami roku?
Te ostatnie dni września w słońcu, w ciepłych deszczach,
po suchej porze lata – spragnieni odmiany,
co powinny nadejście jesieni obwieszczać –
rozścielają traw młodych zielone dywany!
Tak, zważą je przymrozki, już się nie wykłoszą
i na sen śniegu kołdrą przykryte zostaną,
ale jednak ostrożną nadzieję przynoszą,
że po jesieni – zima i wiosna nastaną.
wiersz z tomiku „Znów kilka wierszy” (2019)
Bo tu wyrosłem…
Ja nie po to wracam z daleka
aby sławy pić rosę słodką.
Chcę posłuchać jak szumi rzeka,
chcę tej ziemi ustami dotknąć.
Bo wyrosłem tu tak, jak każdy
z urodzajnej, frysztackiej gleby
i nie przyjechałem po wawrzyn,
jeno z serca prostej potrzeby.
Jeślim kiedy pieśnią się trudził –
to w nie brzmi nadwisłocka nuta,
bom tutaj się właśnie obudził
i chcę kiedyś znowu usnąć tutaj!
Na tomik składają się wiersze i piosenki autorów wywodzących się z naszej małej Ojczyzny.
W gronie poetów znalazło się 17 autorów, którzy korzeniami sięgają ziemi frysztackiej
i odważyli się wyjąć z „szuflady” wiersze prezentując je szerokiej publiczności. Autorzy tomiku:
Ks. Zenon Bieszczad, Janusz Czekajowski, Franciszek Godek, Iwona Górka, Teresa Guzy, Beata Jurasz Kalisztan, Maria Kołodziejczyk, Katarzyna Leszczyńska, Anna Liszcz, Jan Liszcz, Marcin Matuszak, Józefa Mocek, Mieczysław Mularski, Janusz Strzępek, Gabriela Włodyka, Augustyn Ząbik, Adam Żuchowski.
Dziękujemy za wiersze, które będą nam towarzyszyć na frysztackich ścieżkach życia
i pozostaną z nami na zawsze.
Wiersze czekają na Ciebie drogi Czytelniku !!!